Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności i daje więcej światła!

21 listopada w naszej szkole obchodziliśmy Dzień Życzliwości. Obecnie jest on obchodzony w ponad 180 krajach. Idea tego święta wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych z 1973 r., kiedy to dwaj bracia Brian i Michael McCormack postanowili zareagować na konflikt zbrojny pomiędzy Egiptem a Izraelem. Chcieli pokazać światu, iż walka i zawiść szkodzą, niszczą, a nie budują. Inicjatywa życzliwości miała za zadanie przekonać rządzących do rozwiązywania problemów w sposób pokojowy, a nie zbrojny.
Przesłanie akcji jest proste: Bądźmy życzliwi codziennie, a nie tylko od święta. W każdym z nas drzemią niewyczerpane pokłady dobra i warto okazać komuś bezinteresowną życzliwość.

W tym roku szkolnym Samorząd Uczniowski zachęcał wszystkich uczniów do dzielenia się uśmiechem i dobrym słowem. Na początek dnia uczniowie losowali wyzwanie do wykonania w szkole lub w domu. Wśród wyzwań były między innymi prośby o pomoc komuś, zagadanie do kogoś, przybicie „piątki”, „żółwika”, uśmiechnięcie się czy powiedzenie komuś miłego słowa bądź komplementu. Wraz z wyzwaniem uczniowie otrzymywali słodki upominek. W ciągu całego dnia działała na korytarzach szkolnych „poczta życzliwości”. Uczniowie mogli napisać do wybranej osoby  pozdrowienia czy też życzenia. Poczta cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.  Promowaliśmy życzliwość  „skrzynką życzliwości”, z której można było wylosować dla siebie lub innej osoby miłe słowo  lub pozdrowienia. O tym, jak ważna i potrzebna jest życzliwość na co dzień można się dowiedzieć z gazetki okolicznościowej. Były na niej także podpowiedzi, co dobrego można zrobić dla innych.

W tegorocznym Dniu Życzliwości na pewno udało się wywołać wiele pozytywnych emocji i dobrych uczynków. Od dawna wiadomo przecież, że pozytywna energia, którą przekazujemy innym, zawsze do nas wraca. W naszej codzienności kierujmy się sentencją: „Dobre słowa i drobne uczynki nie kosztują dużo, a czynią wiele dobrego”. Promujmy zatem życzliwość i zarażajmy nią innych.